strona główna    parkour     trening     team     traucers&teams        

galeria   kontakt     download



PARKOUR - dział dot. Le parkour, dla newbie oraz dla traucerów...

   

CO TO PK? - Sport extremalny, sztuka przemieszczania się, dla obserwatora, osoby patrzącej na kogoś kto biega PK, jest to wolny bieg (free run) w którym traucer pokonuje w najróżniejszy sposób napotkane na swojej drodze przeszkody, przemierzając dachy budynków, trudno dostępne miejsca jak i po prostu to co stanie na drodze. Podczas biegu nie ma ograniczeń, jedynym jest wyobraźnia no i wiadomo umiejętności traucera. Nie ma tu miejsca współzawodnictwo, typu kto szybszy itp itd. Jest to wspaniały przykład miejskiego sportu, pokazującym jak można wykorzystać własne otoczenie. Od strony sportowej w sumie to tyle. Jednakże istnieje jeszcze druga strona medalu, jaką jest filozofia występująca w parkour. Mimo tego że można spotkać osoby uważające że Parkour to tylko sport, mimo wszystko Parkour bez filozofi nie jest już tym samym. To dwa nieodłączne elementy, choć wielu mnie poprze jak i wielu zaprzeczy tej tezie. Jeśli te słowa powoduje małe zamieszanie dla was jako newbie, nie ma co się tym przejmować bo z czasem sami sobie wyrobicie własny pogląd na parkour. Wcześniej wspomniałem co to Parkour dla obserwatora a czym jest dla samego traucera?? Dla mnie osobiście jest to sport/styl życia, pozwalający ciągle się przełamywać, polepszać swoje umiejętności w celu pokonywania samego siebie. Niejeden traucer mógłby naprawdę długo opowiadać czym jest parkour, ja także. Chciałem jednakże przedstawić to póki co w skrócie, cały wyraz Parkour poznacie być może, przeglądając tą stronę, a głównie biegając i uprawiając tą jakby nie patrzeć sztukę... Tak więc FreeYourMind.


   
HISTORIA - Napisał Michał Mikołajewski

Na pewno zastanawialiście się jak powstało Le parkour. Niestety bardzo trudno jest napisać dokładną i zadowalającą historię tego sportu. Każde źródło podaje nieco inną wersję. PostarałemLisses się zebrać wiadomości z tych najważniejszych i najbardziej wiarygodnych i napisać możliwie najwierniejszą historię PK. Jest w niej bardzo wiele uproszczeń i skrótów, gdyż wszystko jest bardzo zawiłe i nie da się wspomnieć o wszystkich osobach i szczegółach, dlatego skupiłem się na najważniejszych rzeczach. Miłej lektury.

Le parkour powstało pod koniec lat osiemdziesiątych, w podparyskim Lisses. Jest to spokojne i ładne miejsce. Mieszkający tam chłopcy David Belle i Sebastien Foucan wraz z kilkoma kolegami z innej dzielnicy – Evry, zabijali nudę biegając i skacząc na małym skwerku otoczonym murkami i ławkami. Przychodzili tam w czasie przerw między lekcjami, aby zjeść drugie śniadanie i trochę się rozruszać. Wkrótce kilkuminutowe przerwy między lekcjami przestały im wystarczać. Niemal cały wolny czas poświęcali na bieganie i skakanie. Skwerek też był już za mały, można ich było zobaczyć w całym Lisses. Te dziecinne zabawy sprawiły że David i jego koledzy byli sprawniejsi i silniejsi od rówieśników. Stawiali przed sobą coraz większe wyzwania, ciężko ćwiczyli, uczyli się akrobatyki. Zaczęli wspinać się na budynki, wykorzystywać wszystkie elementy otoczenia, doskonalili swoje ruchy, doszukując się jak największej płynności i łatwości w ich wykonaniu. W ten sposób tworzyli nową dziedzinę sportu, którą nazwali le parkour – sztuką płynnego przemieszczania się. David BelleNie wszystkim ten sport przypadł do gustu. Wielu mieszkańców Lisses skarżyło się, że 8 młodych ludzi skacze jak koty po dachach, murach i barierkach. Ich sprawność budziła podziw, ale z drugiej strony nie podobało się zwłąszcza starszym ludziom, że młodzi akrobaci zakłócają spokój i ryzykują życiem. Na szczęście w tym czasie w Lisses zmieniły się władze. Nowy burmistrz był bardziej wyrozumiały, wydał ósemce zapaleńców pozwolenie na treningi i udobruchał ich przeciwników. Po jakimś czasie chłopcy byli już dobrze znani i podziwiani w Lisses i Evry. Doszli do wniosku, że poważniej będą traktowani, jeśli znajdą nazwę dla swojej grupy. Wybrali słowoLisses – yamakasi - pochodzące z zairskiego dialektu Lingala, oznaczające „ mocny duch, mocne ciało, mocny człowiek”.
Ośmiu młodych ludzi: David Belle, Sebastien Foucan, Yann Hinautra, Williams Belle, Guylain N`Guba Boyeke, Chau Bell Dinh, Charles Perierre i Malik Diouf, stworzyło zupełnie nową sztukę polegającą na pokonywaniu otaczających nas miejskich przeszkód oraz własnych lęków i słabości z jak największą płynnością i estetyką. Około roku 1997 usłyszał o nich cały kraj. Zabłysnęli w wideoklipie zespołu IAM, wzięli udział w programie sportowym Stade 2, robiąc olbrzymie wrażenie na widzach. Ludzie oglądający ich nie mogli uwierzyć w wykonywane przez nich triki. Skoki między dachami na odległość kilku metrów, salta w przedziwnych miejscach, kilkusekundowe wspinaczki na 3 piętro, bieganie po ścianach, eleganckie przeskakiwanie przez barierki, skoki, a właściwie loty z czasem pięciometrowych wysokości zakończone przewrotem...wszystko bez żadnych zabezpieczeń. W 1998 roku dostali propozycję występu w musicalu „Notre Dame de Paris”. Nieoczekiwanie stała się ona kością niezgody między członkami Yamakasi. David i Sebastien nie chcieli wziąć w nim udziału, ponieważ uważali, że nie powinni traktować swojej sztuki jako sposobu na zarobek. Poza tym, gdyby David wziął w nim udział, pozostali nie mieliby szansy pokazania czegoś niezwykłego, bowiem już wtedy przerastał ich swoimi umiejętnościami. Spory sprawiły, że ekipa rozpadła się. W 2001 roku Luc Besson nakręcił film „Yamakasi” – wyświetlany także w polskiej telewizji - w którym wzięli udział wszyscy oprócz Bella i Foucana. Obaj odmówili udziału w filmie, bo nie chcieli zagrać złodziei. Zamiast nich wystąpił inny traceur (tak nazywają się osoby uprawiające parkour) – Laurent Piermontesi. Film odniósł sukces i zainspirowani wyczynami Francuzów młodzi ludzie w wielu krajach zaczęli trenować parkour.
Tymczasem Sebastien Foucan wpadł na pomysł, aby rozpowszechnić sztukęJump London przemieszczania się jako sport ekstremalny – free running. Brytyjska stacja telewizyjna Channel 4 nakręciła dokument „Jump London”, w którym pokazała wycieczkę Sebastiena i dwóch jego kolegów do Londynu, gdzie za zgodą i aprobatą władz skakali po tamtejszych zabytkach. Obraz był również emitowany przez stację Discovery, także w Polsce. W filmie tym Foucan mówił o swoich planach założenia szkół free runningu, gdzie entuzjaści tego sportu mogliby się szkolić pod okiem fachowców. Właśnie ten pomysł doprowadził do poważnej kłótni między Sebastienem i Davidem Bellem. Podczas, gdy pierwszy chciał parkour rozpowszechniać, drugi wolał, żeby uprawiali go ludzie, których pociąga jego sens a nie lansowana przez telewizję moda. Panowie zerwali ze sobą kontakt i nie trenują już razem, ale nigdy nie mówią o sobie w złym świetle. Sebastien zajął się popularyzowaniem free runningu, a David dalej trenował ze swoją grupą.
W 2004 roku David Belle rozpoczął tworzenie PAWA – Parkour Worldwide Association. Zebrał swoich najbardziej zaufanych kompanów, poszukał ludzi za granicą, którzy pomogli by mu w projekcie. Na dzień dzisiejszy jest to największe przedsięwzięcie w historii parkour. Belle zorganizował PAWA World Tour – tournee po świecie w poszukiwaniu sponsorów, współpracowników, oraz najbardziej odpowiedniego miejsca pod budowę centrum i szkoły PK. W ten sposób parkour wreszcie może stać się powszechnie znanym i popieranym sportem. Jaki rzeczywiście będzie wynik tego przedsięwzięcia pokaże czas...na razie wszystko jest w trakcie tworzenia. W zasadzie można powiedzieć, że od powodzenia projektu zależy to, jak ludzie będą postrzegać PK... nie tylko opinia publiczna, ale również sami biegacze.

FILOZOFIA - Większość z newbie, zastanawia się pewnie, na czym opiera się filozofia parkour, w ogóle o co w tym chodzi, przecież Parkour to tylko sport? Możliwe że tylko sport, jednakże to czy tak jest każdy musi sam odkryć. Nigdy nie próbuje nikogo namawiać do tego że jest on filozofią czy też nie, bo dla każdego sprawa przedstawia się inaczej. Jeśli jednak zastanowimy się trochę mocniej i zadrążymy w sens tego sportu, możemy odkryć pewną głębie. Płynność ruchu, pokonywanie własnych słabości, naginanie konwenansów, osiąganie kolejnych rzeczy wyglądających na niemożliwe czy wreszcie pierwiastek PK jakim jest ruch. W tym wszystkim można odnaleźć pewne przesłanie. Pewną filozofię. Może ktoś zapyta, to jaka jest ta słuszna? Odpowiedź jest taka że nie ma tej jedynej słusznej, nie biorąc tego zbyt dosłownie. Z tą filozofią jest mniej więcej jak z kamieniem filozoficznym. Musisz sam odkryć własny pogląd, wykreować swój sposób postrzegania finezji Parkour. Jest tylko jeden sposób na poznanie czym tak naprawdę jest filozofia parkour. Jaki to sposób...? Wystarczy biec...


Mikołaj Konkiewicz